Stan szkolnych sanitariatów
„Jak radny Haładus stan szkolnych sanitariatów poprawił” – to opis kolejnej z moich inicjatyw, które przeprowadziłem jako radny, a której opis znalazł się w gazetce „ZAGÓRZE”:
W przypadkowej rozmowie jedna z nauczycielek powiedziała mi, że nigdy nie posłałaby swojego dziecka do szkoły w której pracuje, bo uczniowie praktycznie nie mogą skorzystać tam z ubikacji, ze względu na ich fatalny stan. Zaproponowałem Komisji Rewizyjnej Rady Miasta kontrolę sanitariatów szkolnych. Początkowo propozycja spotkała się z dużą rezerwa, a oponenci podnosili, że być może nie jest to kompetencja Rady Miejskiej, a po prawdzie pytali czy zamierzam jeździć po szkołach i wszystkie ubikacje oglądać?
Udało mi się jednak przekonać kolegów do przeprowadzenia tej kontroli, opisując istniejący stan rzeczy w jednej ze szkół. Zapytałem ich też czy mają dzieci lub wnuki i czy chcieliby wiedzieć czy mogą one załatwić się w szkole, czy też jest to niemożliwe? Wskazałem też na fakt, że jeśli uczymy dzieci w szkole poezji, muzyki, matematyki, przyrody czy j. polskiego, to jednak powinniśmy zacząć od podstawowych zasad i umiejętności kultury – do których należy załatwianie codziennych potrzeb fizjologicznych. Przekonałem tez radnych propozycją sposobu przeprowadzenia kontroli, który nie wymagał od radnych jeżdżenia po wszystkich szkołach i lustrowania każdej z ubikacji. Zwróciliśmy się do szkół o zrobienie zestawienia zwierającego: liczbę uczniów, liczbę umywalek, ile spośród nich ma sprawne krany, czy jest dostępne mydło, ile jest sprawnych pisuarów, kabin? Ile jest kabin wyposażonych w drzwi, ile drzwi ma zamykanie, czy działają spłuczki, czy wszędzie są deski sedesowe, czy jest dostępny papier toaletowy?
Po otrzymaniu zestawienia, pojechaliśmy do kilku szkół aby sprawdzić rzetelność sprawozdania. Może trudno w to uwierzyć, ale były szkoły, w których nie było drzwi do kabin z muszlami. Może trudno w to uwierzyć ale były szkoły, w których nie było desek sedesowych. W wielu szkołach nie było zamykania w ubikacjach itd. Jeśli kogoś to śmieszy, to niech najpierw zapyta swoje dziecko albo wnuka, jaki jest stan ubikacji w jego szkole, albo przy najbliższym zebraniu rodziców radzę samemu wejść do ubikacji w szkole i sprawdzić!
Jak radni byli początkowo sceptyczni, tak po tej kontroli większość przyznała mi rację i przeznaczyliśmy pieniądze na niezbędne remonty, zobowiązując dyrekcje do zwiększenia nadzoru nad stanem szkolnych sanitariatów.
Dzisiaj jest znacznie lepiej!