Serce na lodzie
Prezes sosnowieckiego klubu hokejowego wylał swój żal o brak przekazywania wystarczających środków finansowych dla siebie i swoich zawodników z budżetu miasta, wysyłając chamskiego sms-a do jednego z sosnowieckich radnych, o czym można przeczytać na sosnowiec.info.pl. Prezes ocenia w nim radnego – cenionego nauczyciela w prestiżowym sosnowieckim liceum – twierdząc, że ten „nic nie potrafi”, przeciwstawiając radnego „nieudacznika” sobie samemu i sosnowieckim hokeistom, grającym w kierowanym przez siebie klubie, którzy „serce zostawiają na lodzie”.
Nie rozwodząc się dłużej nad poziomem, utrzymywanego praktycznie w 100% z pieniędzy podatników, prezesa flagowego sosnowieckiego klubu sportowego, chciałbym poszerzyć tę dyskusję o parę innych zawodów, przedstawiciele których także „serca zostawiają w swojej pracy”. Zestawiając zarobki Prezesa Bernata i jego hokeistów (które jak przystało na klub utrzymywany przez podatników są w szczegółach „oczywiście tajne”), spośród których część – używając poetyki prezesa – dopiero co „przestała szczać w majty” np. z wieloletnimi pracownikami Huty Buczek, pracownikami sosnowieckich supermarketów, taksówkarzami, pielęgniarkami, sprzątaczkami i wieloma innymi zawodami – ręce człowiekowi opadają. (Czytaj)