Prawda o rządach Kazimierza Górskiego
Kazimierz Górski deklaruje, że przed drugą turą wyborów będzie mówił prawdę o efektach swoich rządów. Byłaby to bardzo dobra decyzja, gdyby została przez p. Górskiego uczciwie zrealizowana, co jednak powiedzmy szczerze – jest mało prawdopodobne. Ponieważ dochodzenie do prawdy obiektywnej w tej materii wymaga rozeznania wielu wątków, pozwolę sobie na bazie moich czteroletnich doświadczeń, sformułować kilka uwag w odniesieniu do podstawowych dziedzin z zakresu władzy samorządowej w Sosnowcu, które mogą pomóc mieszkańcom w wyrobieniu sobie własnej opinii.
Budownictwo
– Kazimierz Górski deklarował w swoim programie wyborczym budowę kilkuset mieszkań, których, jak obecnie tłumaczy, w rzeczywistości nigdy nie zamierzał budować(!), a jedynie planował przypisać sobie zasługę ich wybudowania. Tę wyborczą obietnicę Górskiego miał zrealizować rząd PiS.
– Ale to nie jedyna porażka p. Górskiego w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego. Fiaskiem zakończyła się planowana budowa budynku TBS przy ul. Dęblińskiej.
– Pomimo wydatkowania niemałych środków prawdopodobnie nigdy nie zostanie także rozpoczęta budowa budynków TBS przy ul. Zegadłowicza.
– Efektem budowy mieszkań w ramach rewitalizacji Rudnej I jest wysoka ich cena i brak chętnych na zakup. Lokale od półtora roku stoją puste!
– Przygotowanie terenów pod budownictwo jednorodzinne idzie jak krew z nosa, a wielu ludzi mających środki na budowę domów ucieka z Sosnowca, nie mogąc znaleźć działki pod budowę.
– Rozwiązywanie problemu mieszkań socjalnych udało się zapoczątkować jedynie dzięki uporowi i konsekwencji opozycji, gdyż w poprzedniej kadencji p. Górski i lewicowa większość biernie przyglądali się narastającej liczbie wniosków.
– Podobnie z pustostanami, które wciąż po kilka lat czekają na zagospodarowanie.
Drogi i komunikacja publiczna
Priorytet, jakim dla władzy powinny być budowa i utrzymanie dróg publicznych jest w Sosnowcu daleko mniej ważny od wielu innych, może i potrzebnych, ale nie kluczowych tematów. Na budowę, przebudowę i remonty dróg wydaje się w Sosnowcu zdecydowanie za mało, w stosunku do rosnących potrzeb. Przebudowy skrzyżowań niejednokrotnie zawierają usterki, marnujące ograniczone środki finansowe (np. Rondo Ludwik). Co prawda w końcu udaje się zatrzymać plagę wprowadzania sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach, które powinny być jedynie dla pieszych, a ruchliwe skrzyżowania należy organizować w formie rond, ale na początku kadencji nie było łatwo przeforsować ten kierunek działań. Towarzyszy temu bierne przyglądanie się postępującej degradacji zdekapitalizowanej infrastruktury tramwajowej, zmniejszającej się z roku na rok liczbie pasażerów komunikacji publicznej, braku wystarczającej modyfikacji przebiegu linii autobusowych, przy stale rosnących wydatkach z budżetu na ten cel.
Oświata
Jedne z najsłabszych wyników nauczania w skali województwa w większości sosnowieckich szkół, przy stale zmniejszającej się liczbie uczniów i rosnących kosztach funkcjonowania placówek oświatowych. Bierne przyglądanie się problemowi przez kompletnie bezradnego i nieposiadającego żadnego konstruktywnego planu w tej materii Kazimierza Górskiego.
Pomoc społeczna
Kazimierz Górski chwali się osiągnięciami Urzędu Pracy w pozyskiwaniu środków zewnętrznych do budżetu Urzędu Pracy, pomijając wskaźniki efektywności w wyciąganiu bezrobotnych z trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli. Postawa p. Górskiego jest klinicznym przykładem zupełnej alienacji władzy i biurokratycznego aparatu od potrzeb społecznych. Większy budżet Urzędu Pracy oznacza niewątpliwie możliwość sfinansowania dodatkowych zarobków dla szkoleniowców czy miejsc pracy w Urzędzie Pracy. Teoretycznie może też przekładać się na zwiększanie szans w pozyskiwaniu miejsc pracy przez bezrobotnych. Tyle, że właśnie taki wskaźnik efektywności należałoby pokazać i wedle niego dokonywać oceny – tj. poniesione nakłady w stosunku do ilości przywróconych do pracy, a nie same nakłady. Taki względnie wysoki wskaźnik mówi o niskiej efektywności działań i oddaje rzeczywistość realną, a nie wirtualną. Dotychczasowe tolerowanie funkcjonowania domów dziecka z miesięcznym kosztem utrzymania jednego wychowanka przekraczającego 5000zł (!) przy pozorowaniu działań na rzecz pozyskania rodzin zastępczych, samo w sobie stanowi wystarczający argument dla negatywnej oceny kwalifikacji moralnych dla sprawowania funkcji prezydenta miasta.
Kultura i sport
Mieszkańcy w coraz mniejszym stopniu są zainteresowani ofertą kulturalną, proponowaną przez placówki miejskie. W organizowanych imprezach kulturalnych uczestniczy niejednokrotnie ta sama, niewielka grupa społeczeństwa, w znacznej części przyciągnięta jedynie bezpłatnymi zaproszeniami, rozdawanymi wśród emerytowanych lub aktualnych pracowników administracji wraz z rodzinami. Żywe, budzące rzeczywiste zainteresowanie inicjatywy, pochodzą w większości ze środowisk prywatnych – choć i tych jest niewiele, jak na 200-tysięczne miasto. Remontowane w ostatniej kadencji przy szkołach boiska nie będą jednak wystarczająco wykorzystane, jeśli nie ułatwi się mieszkańcom dostępu do nich. Działania „nacjonalizacyjne” w stosunku do Zagłębia to kierunek odwrotny od trendów w sporcie zawodowym.
Służba zdrowia
Mianowanie na dyrektora szpitala – konfliktowego i prowadzącego budżet miasta do olbrzymich strat p. Zbigniewa Swobody, to jedna z wielu bardzo złych decyzji personalnych, podjętych przez Kazimierza Górskiego. Tylko ta jedna decyzja kosztuje nas mieszkańców, kilkadziesiąt milionów złotych zupełnie niepotrzebnych strat! Do tego dochodzi zastój w restrukturyzacji sieci sosnowieckich przychodni.
Kontrola i dyscyplina finansowa
Kiedy podczas Komisji Rewizyjnej RM zapytałem w jaki sposób kontrolowani są inkasenci opłaty targowej, wiceprezydent Łukawski odpowiedział atakiem: „Czy Pan wszystkich chciałby uważać za złodziei? – Sprawdzamy, czy wpłacane przez nich pieniądze zgadzają się z wypisanymi kwotami” – czyli tak naprawdę wogóle nie byli kontrolowani. W kolejnym roku po zadaniu przeze mnie tego skromnego pytania, pomimo uchwalenia przez RM szerokiego zakresu zwolnień, po raz pierwszy od kilku lat przychód z opłaty targowej wzrósł o 50%! Ciekawe – prawda?
Kiedy innym razem zapytałem co się dzieje z dotacjami przekazywanymi jednostkom kultury (poza Biblioteką Miejską) na amortyzację – początkowo, na docinek jednego z radnych, jakoby Haładus – prowadzący działalność gospodarczą – nie wiedział co to jest amortyzacja, cała sala wybuchnęła śmiechem. Pan skarbnik uprzejmie „wyjaśnił mi” co to jest amortyzacja i pomimo doprecyzowania przeze mnie pytania, nikt nie chciał podjąć tematu. W końcu Daniel Miklasiński zorientował się w czym rzecz, a za nim inni i wdrożyliśmy kontrolę amortyzacji. Kontrola ustaliła, że istotnie placówki dostają pieniądze – raz na inwestycje, a potem drugi raz – na amortyzację – na ten sam cel. Tyle, że dyrektorzy placówek oświadczyli, że te środki zagospodarowują na inne, niezbędne cele w działalności swoich placówek, co musiałoby być przedmiotem kolejnej kontroli, której już nie wdrożono. Ostatnia afera fakturowa miała miejsce dokładnie w tym referacie, który przekazywał środki na inwestycje i amortyzację. Te dwa drobne przykłady, stanowiące zapewne czubek góry lodowej, ilustrują rzeczywistość naszego UM, w którym wieloletnie partyjne i przyjacielskie stosunki, w praktyce uniemożliwiają niezbędną i rzetelną kontrolę i nadzór nad pieniędzmi publicznymi.
5 grudnia odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Jeżeli do mieszkańców dotrze cała prawda o rządach Kazimierza Górskiego, to o wynik można być spokojnym. Wygra Jarosław Pięta.