Ubikacje a kultura
Chociaż nie raz przychodziło mi głosować inaczej niż większość radnych, czy też zgłaszać propozycje, poddawane początkowo zmasowanym atakom i wykpiwane przez co poniektórych, to widzę, że zdrowy rozsądek powoli ale konsekwentnie przebija się na powierzchnię. Przed dwoma laty zaproponowałem kontrolę stanu ubikacji szkolnych. „Śmierdząca” sprawa zrazu wzbudziła żarty i sprzeciwy. Po czasie niektórzy radni dzielili się ze mną opinią, że chociaż początkowo byli sceptyczni, to w istocie nie zdawali sobie sprawy ze stanu sanitariatów szkolnych i że podjęcie tematu przez Radę Miejską było jak najbardziej celowe i zasadne.
Argumentowałem wówczas, że jeśli mamy dzieci uczyć kultury – piękna, estetyki, poezji itd. to zacząć musimy od kultury higieny, bo „gołym okiem” widać tu było znaczące deficyty. Obecnie sytuacja nie jest może idealna, ale na pewno nastąpiły spore postępy, mało prawdopodobne bez ówczesnej interwencji, co potwierdza, że warto nieraz iść pod prąd. Piszą o aktualnej sytuacji Wiadomości Zagłębia.